„Dzika droga. Jak odnalazłam siebie” - Cheryl Strayed


Założony w 1968 roku wysokogórski szlak Pacific Crest Trail, decyduje się przejść rocznie około 300 śmiałków. Nie są ich w stanie odstraszyć chłód, głód, dzikie zwierzęta czy też fizyczne wyczerpanie organizmu po tak długiej wędrówce. Bo to, co można znaleźć na ponad 4000 km trasy z pewnością jest w stanie wynagrodzić wszelki trud i wysiłek, a zdobyte doświadczenie może zmienić czyjeś życie, raz na zawsze. Tak właśnie było z Cheryl Strayed, amerykańską pisarką, która w 1994 roku, mając zaledwie dwadzieścia parę lat zdecydowała się zmierzyć z własnymi lękami, uporać z przeszłością i odnaleźć własną drogę do szczęścia w dziczy.

„Dzika droga. Jak odnalazłam siebie” to szczera i osobista opowieść o życiu, które autorka przedstawia nam poprzez szereg wspomnień i retrospekcji. Brak ojca, oraz wczesna śmierć matki rzucają cień na wszelkie plany życiowe młodej dziewczyny. Nie może pogodzić się z utratą ukochanej osoby, nie potrafi zmierzyć się z bólem i cierpieniem, które niesie za sobą żałoba, przez co wpada w emocjonalną skrajność, rozwiązłość i uzależnienie od narkotyków. Krzywdzi tym siebie i wszystkich jej bliskich. Aby uciec od tak przytłaczającej rzeczywistości postanawia przejść szlak Pacific Crest Trial, na który natknęła się w jakimś przewodniku całkiem przypadkiem.

I tu właściwie zaczyna się piękna historia o tym jak poprzez podróż można odnaleźć sens życia. Cheryl przemierza 4000 km w zbyt ciężkim plecaku i zbyt małych butach. Narażona jest często na prawdziwe katusze, wyczerpanie, głód, czy też fizyczny ból, który dla niej i tak okazuje się być bardziej do zniesienia niż jej ból psychiczny. Wie jednak, że wędrówka to nie tylko jej terapia, ale i pokuta. Pragnie znowu być silną, niezależną kobietą i przede wszystkim odpowiedzialną osobą.

Na szlaku odnajduje lekarstwo, aby zabliźnić swoje rany - piękną, dziką przyrodę: gorące pełne kurzu i kaktusów pustynie, niebezpieczne ośnieżone szczyty górskie i czarujące, różnorodne lasy. Aby zapomnieć o samotności i zabić czas, kiedy nie wędruje, Cheryl czyta: tomik poezji Adrianne Rich „The Dream of a Common Language”, „Kiedy umieram” Faulknera, „Lolitę” Nabokova, „Dublińczyków” Jamesa Joyca. Na każdym z przystanków odnajduje pudło z żywnością, banknotem 20-dolarowym i książką, która koi duszę, dotrzymuje towarzystwa, zmusza do przemyśleń lub przywołuje wspomnienia.

„Dzika droga” przypadła mi do gustu, bo przyniosła pewnego rodzaju ukojenie i nadzieję. Jest tu szczerość i optymistyczny ton rozważań o tym co w życiu jest najważniejsze. To ciekawa pozycja i z całą pewnością niezwykle inspirująca. Po jej lekturze ma się nieodpartą chęć ruszenia z plecakiem na szlak.


Cheryl Strayed
Dzika droga. Jak odnalazłam siebie
Wydawnictwo Znak literanova
Tłum. Joanna Dziubińska