Rzeki pamięci i historii - spotkanie z Elif Shafak i "Tam na niebie są rzeki"
K iedy odkładam książkę, zazwyczaj potrafię dość szybko wrócić do własnego świata – zamknąć okładkę i zamknąć sprawę. Tym razem jednak dni mijają, a ja wciąż nie mogę się otrząsnąć po lekturze "Tam na niebie są rzeki", najnowszej powieści Elif Shafak. To moje pierwsze spotkanie z jej prozą – brutalne, oszałamiające, zapadające w pamięć. Rzadko zdarza się, by książka otworzyła przede mną tak rozległy pejzaż – geograficzny, historyczny i emocjonalny – i jednocześnie tworzyła spójną, żywą i niepokojącą całość. Shafak, turecko-brytyjska pisarka, od lat uchodzi za jedną z najważniejszych współczesnych autorek, odważnie mierzącą się z pamięcią, tożsamością i polityką. Jej styl, często określany jako maksymalistyczny, nasycony symboliką, metaforami i intensywnością, potrafi zarówno zachwycić, jak i przytłoczyć. W "Tam na niebie są rzeki" sięga po wszystkie swoje charakterystyczne narzędzia, ale robi to z chirurgiczną precyzją. To jej najbardziej ambitna, wielogłosowa powi...